Znałem ich oboje w sumie, on nie był święty A ona w tłumie też nie wyróżniała się z tej sterty sumień Spięty, bo na głowie siedział słońca siuwax A on zastawił by dom za siuwax, wzrok Po tym jak go poznałem przy butlach, bo on był bratem kumpla Co grzaliśmy razem jakieś blanty i turlać I wziął ją ze sobą wtedy A ty powiedziałbyś, że nie ma drugiej takiej pary Kiedyś jak stałem pod wiatą, a ona przeszła obok Nie z obuwniczego choć miała spotkanie z butem
Nie chciała gadać to jej wytłumaczył nogą I powiedziała, że kompromis raczej nie jest jego atutem Myślałem, że ich znam i chciałem wierzyć Że to tylko raz mu odjebało tak i przeszył mnie strach Nie chciałem o tym myśleć Aż nie spotkałem jej miesiąc później z ręką w gipsie
[x2] Oni nie znają nas, my ich i często fakty pokazuje czas Jak u prawdy wygasły dni I większość tych, których znasz gdy świat patrzy Są tylko ludźmi patrzącymi na inne maski spod maski
Czasem odruchy mam porywcze To znaczy robię potem myślę I w głowie toczę bój z idiotyzmem Jak w tą środę gdy przed chemią chciałem posadzić dupę na krześle Prędko włączyłem tupet gdy skumałem, że wszystko zajęte Ten ziom był obok i był młodszy On siedział, ja stałem, więc plan był prosty Wjechałem, mówię gnój spadaj, daj ławę On żebym spierdalał, masz grabę na ryj z lewej i prawej I szczyl nawet nie pisnął tylko turlał się jak gała po murawie Szybko, czwartek zamiast do budy i wbiłem do zioma na jamę Na piwko, tosty i kawę gdzie klawe biby przeżyłem w wieku piętnastu lat Wieczorem wbiliśmy za kościół się nastukać I Piastów wypiłbym w chuj gdyby nie hajsu brak Nas kilkunastu tam i jeden do mnie Czemu nie byłeś w szkole? mówię - motałem torbę A on, że dobrze, bo było groźnie Bo po piątej lekcji wjechało tam pięciu po mnie I byli wielcy i, że mam problem Wtedy porządnie obsrałem się po raz pierwszy Przez chorą bombę jebnięty A ten szczyl był bratem jednego z ważniejszych typów na dzielni Ja go nie znałem i gdybym go nie przeprosił pierwszy To miałbym w chuj przejebane, wierz mi
[x2] Oni nie znają nas, my ich i często fakty pokazuje czas Jak u prawdy wygasły dni I większość tych, których znasz gdy świat patrzy Są tylko ludźmi patrzącymi na inne maski spod maski
Gdybym nie mieszkał w bloku to byś mnie nie znał Gdybyś nie mieszkał w bloku to bym cię nie znał Jest tyle bram i tyle mieszkań i choć niektóre znasz To tak naprawdę możesz nie mieć o nich pojęcia
[x2] Oni nie znają nas, my ich i często fakty pokazuje czas Jak u prawdy wygasły dni I większość tych, których znasz gdy świat patrzy Są tylko ludźmi patrzącymi na inne maski spod maski Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.