Oni jak pierdolili tak pierdolą i to bez kamagry Nigdy nie grałem po to, by w ich oczach stać się fajny Między nami nic nie było napisałby Asnyk Żyj i daj żyć, albo szlifuj zadry na błysk W literach jak ta Magda Masny siedzą Pod każdym słowem podpisuję się nazwiskiem i imieniem Szybuję jak te kajty, hejty Halt Die Fresse Nieprzemakalny MC jakby otulał mnie brezent Na niebie płonie Luna, a burza budzi Kajdżu Pewnie paru ludzi kulam, a kule wypluwa Magnum Skilli mam mandżur, cel - Kilimandżaro I nie rozkminiam innych, władam valyriańską stalą Dziewięćdziesiątych naleciałość, gdy tylko spada moje guano na dół salutuję fanom Nie kręci taniec z chałą, strzepuję kurz z ramion W końcu powiększam katalog ziom
[Refren] x2
My, inny niż Ci, za których masz nas Miliony tras, las, blizny po upadkach My to nie oni, oni to nie wszyscy, basta Niesiemy blask i nie ma szans, by on zgasł w nas
[Zwrotka 2]
Kroki kreśli mi Janet Lim i nieważne, czy wierzą mi Stoję po kolana w morzu możliwości Oni nie dostrzegają nic, syf, za dużo dioptrii Nic mnie nie łączy z nimi, chyba, że kolor krwii Wrócił pierworodny, marnotrawny Martwą ciszę szarpie stado moich harpii Ziom Jak być to i mieć ziom, jak pić to na szklanki My to nie oni, oni skitrani za IP To projekt własny, a sny ziścił nam styl Nie po te lajki zdzieramy nike'i w drodze na szczyt Kitramy hajs z tych chwil i kilogramy frajdy To nie my toniemy, to nie ich transatlantyk Wyciągam łapska jak... po swoje W kółko NASCAR, GRANDPRIX, meta pęka Moet Dla satysfakcji mijam kolejny OS Nie robię niczego wbrew sobie.
[Refren] x2
My, inny niż Ci, za których masz nas Miliony tras, las, blizny po upadkach My to nie oni, oni to nie wszyscy, basta Niesiemy blask i nie ma szans, by on zgasł w nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.