Jak klepsydra piach, przesypuję siły. Od stóp do głów - od krwi do śliny.
Wszak we mnie jest coś, co zaburza spokój. Jak membrany skok, rozrywany w motłochu.
Butelki trzask wsunął się do ucha. Okrutny czas nakazuje słuchać.
Więc słucham. I widzę odwrotność zdarzeń. Jak ziarnko piasku, odważę się przez prześwit przejść. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |