Czas leczy wiele ran, Cisza łagodzi wiele, Lecz ból jest jak dziki zwierz, Dopiero oswojony działa w twej wierze. Ile jeszcze we mnie jest warstw? Ile nieznanych przestrzeni? Może czas rozgościć się w świecie swych mar I zatańczyć z watahą swych cieni?
Co nie wyciągnięte na wierzch - niszczy nas. Co nieuleczone – wraca bólem. Kłamstwo, choć najsłodsze, dusi nas, Lecz prawda potrafi zaboleć. Szczerość – nie dla wszystkich zrozumiany dar, Prowadzi czasem, gdzie wieje chłodem. Nie każdy ma odwagę spojrzeć sobie w twarz, Niektórzy wolą swe odbicie w krzywym zwierciadle.
Mój demon jest rzeczywisty, Jest cieniem, pod którym pęka lód. Jest moim zwierzęciem ognistym, Prowadzi mnie przez mroźne szczyty gór. Mój demon jest rzeczywisty, Lecz nie straszny mi już jego żar, W ciemności stał się mi bliski, Jego ogień wypalił wiele otwartych ran.
Strach ma wielkie oczy, Lęk blokuje każdy wdech, Lecz kiedy w sobie się zjednoczysz, Istnienie demona zaczyna mieć sens. Nie ma już ciemnej lub jasnej strony, Są tylko noce i dni. Kiedy rozumiesz żywioły, Z ofiary – kowalem stajesz się.
Oddycham, oddycham, Jestem, jestem, Jestem Pełnią, Jestem Czarną Mocą, Białą Mocą. Jestem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.