Dzień był jakiś chory – jak polopiryna Bez celu błąkałem się W ponurej knajpie na stole Ujrzałem Twój dziwny cień Usiadłaś taka niepewna – jak wygrana w totka Aż stolik cały drżał We mnie miłości wulkan Zakipiał pierwszy raz Szeptałaś, z lekką chrypą – jak głośnik dworcowy Że musisz uciec im Mówiłaś coś o agencji Rządowej lub Archiwum X Hotel był dość obskurny – jak publiczny szalet Lecz za to gorąca noc Ach, jak mnie zaskoczyłaś Cielesną wiedzą swą Gdy rano się podniosłem – jak IQ na kacu Nie było obok Cię Nie było też portfela Zegarka zresztą też
Lili, na imię miałaś Lili Dla kogo ty pracujesz? Czy obcy cię porwali Czy jesteś pośród nas Lili, na imię miałaś Lili Ja wciąż do ciebie czuję Nieziemski pociąg, ekspres Lili, ach Lili wróć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|