Stoisz przede mną a noc trwa wiecznie, Zastyga w niej chłód i pustka gwiazd Ciepło Twej skóry jest wciąż odległe Jak rudo szarych kominów las Ktoś widział znów i wiem, że w miasta czarny cień, ofiarujesz swoich oczu blask Bez czucia i bez tchu, w pijanym rendez-vous Płyniesz poprzez witryn krwawy żar...
Bo gniew i żal strzeże bram do Twego serca Stoisz tam, gdzie cienie dzielą nas Gniew i żal bezlitośnie je uśmierca Tysiąc blizn chroni Cię jak stal co dnia
Bramy zgiełk , Ty prosząc o jeszcze Beznamiętna jak z plakatu łza Gęstym tuszem ocieka smutek Gaśnie domin azbestowych kształt Znów zamienisz śmiech, nagiej pustki szept Mrok windy bladą skryje twarz Księżyca zimny blask i strach, który znasz W płaczu hal milkniemy Ty i ja
Bo gniew i żal strzeże bram do Twego serca Stoisz tam, gdzie cienie dzielą nas Gniew i żal bezlitośnie je uśmierca Tysiąc blizn chroni Cię jak stal co dniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.