Rano woda na twarz, każdy dobrze to zna, czasem bo wciąż chce się spać, często to moralny kac. Zabiera tchnienie z nas, śmiejąc się prosto w twarz, kocha patrzeć jak w oczy wieje nam wiatr. Całe życie to rajd, trzeba próbować nadążyć, złapać za kark, hajs odłożyć do torby. Nim dojdzie do zbrodni w imię kilku banknotów, człowiek zginie by położyć się wśród kaplic i grobów. Nie ma antidotum na walący się świat, bo nie pomoże biednemu jakby nagle zaczął kraść. znam miejsca gdzie na pewien czas można zapomnieć, po czym odejść i znowu poczuć się jak przed sądem. Przecież nadzieja to nie światło w promieniach, to matka głupich, która znów wystawia przed nami teatr. Mydli oczy by otworzyć kiedy będzie za późno, wojenne rowy zamiast wody, na ludzkiej twarzy sukno.
Pozwól mi żyć, zabierz złe emocje z serca, pomóż znów złapać rytm by tor na nowo nakreślać. Pomóż jak wiesz jak, sam mogę już nie dać rady, skoczyć w ogień w ucieczce, z przymusu, z obawy. Przed jutrem bo nie wiem co mi przyniesie, a ciężko czekać na cud też gdy broni nie skrywa kieszeń. Jestem tylko człowiekiem, jednym z wielu na świecie, może dlatego nie wierze, że wiele znaczę sam jeden. Może kiedyś w sekrecie zrobię coś sam dla siebie, wierząc, że będzie lepiej, że coś na lepsze zmienię. Ludzkie ostatnie tchnienie przestanie być zbawieniem, a Bóg spojrzy na ziemię, uwierzy w nasze istnienie. Wiem, że brzmi to jak sen, a ciało otacza koszmar, palce splecione jak cierń, wzrok skierowany na ołtarz. Życie z wiarą, że wszystko zmieni się samo, że w końcu przyjdzie taka noc po której będzie inaczej.
Daj słowo, daj żyć, złap bęben daj życiu rytm, zostaw krzyk, by serce mogło normalnie bić. Kiedy przychodzi cisza w myślach sekundy odliczaj, odliczaj jak twoje życie tak jak ta cisza przemija. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|