Owoc mango, tak to można zacząć, opowieść z klasą albo kolejny farmazon - czy to było pod drzewem? Sam do końca nie wiem, dwie twarze, przykryte cieniem, jedna znana, w sumie taka nasza, pełna taktu i dżentelmeńskich zasad, o drugiej ciężko mówić, że to człowiek, spod ciężkich powiek rysuje się odpowiedź. W sumie, to jak mam mierzyć człowieczeństwo: to zwycięstwo, kreską, jak prędkość? Choć na czarnej ziemi gdzie tu o tej porze zimno, to spotkanie się zaczęło jak powinno!
Doktor Livingstone, tak mnie zwą, Doktor, doktor Livingstone, tak mnie zwą! Livingstone, to on! To on! To on! Żyje wciąż nasz doktor Livingstone!
Czemu się zgubiłem? Ja uciekłem od świata, na wasze nieszczęście wcale nie chcę mi się wracać… Myślicie, wszyscy, że nie żyję, brawo! Nie kryję, że o was uważam to samo. I co z tego, że tu kiedyś stało drzewo? Ten świadek został ścięty, nie przeżył na pewno! Powiedziałby prawdę, może chociażby zaszumiał, on zrozumiał: w prawdzie trzeba znać umiar. Znacie mnie i wiecie, że jednak przeżyłem, znacie: imię, nazwisko, w sumie to tyle! Że to sukces, nawet nie myślcie, ta… puste słowa wyryte na tabliczce!
Doktor Livingstone, tak mnie zwą, Doktor, doktor Livingstone, tak mnie zwą! Livingstone, to on! To on! To on! Żyje wciąż nasz doktor Livingstone!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.