1. Codzień dostaje baty
Wyzywa ją od szm*ty
Trzęsie się już cała
Kiedy powraca z pracy
Jak można tak zastraszać
I bić swoją kobietę
Jego nie nazwę facetem już
A nawet człowiekiem
Przydusił ją tak mocno
I dal pare siniaków
Bo pewnego razu
Nie zrobiła mu obiadu
Chodziła w starych ciuchach
I zafajdanych butach
Bo mąż jej kasę zabrał
Bo mąż to zwykły kut*s
Sam się woził furą
I biedy nie dotykal
A żony się wstydził
Noi tylko ją wyklinał
Ludzie przyzwyczajeni
Przestali się już pytać
''Co stalo się znów pani
Czemu pani jest pobita''
Jak go dali na policję
I patrol mu zawitał
To tydzień po tej akcji
Chodziła dzień w dzień bita
Na policji kłamala
No przeciez się go bała
Gdyby go wkopała
On by wyszedł i ją znalazl
Groził jej, że wtedy
Wróci i zabije
Ale przedtem zgwałci
A ciało jej ukryje
A kiedyś tak ją kochał..
Mówił, że nie uderzy..
Dzis tego nie pamięta..
Chyba mu nie zależy..

Wróćmy lata wstecz
Ona piękna, zakochana
On przystojny, czarujący
Nie było w nim drania
Co się dzieje w życiu
Że tak ludzie się zmieniają
Że najpierw tak kochają
A później nie kochają
Jeśli żył w nim kat
To widocznie gdzieś głęboko
Bo bardzo na jej widok
Miał łagodne oko
Ona zauroczona
Podobał jej się bardzo
Ciemnoskóry brunet
Minę miał poważną
Biceps też miał niezły
Bo ćwiczył na siłce
Kiedyś był piłkarzem
I grywał często w piłkę
Dziś został brutalem
Jest wiele takich kobiet
Które są katowane
Już na dożywocie

A ty spójrz na swą kobietę
Jeśli masz ją, to ją ceń
Jeśli nie ma jej przy tobie
Pewnie jesteś jak cień
Damski bokser
Nigdy nie powinien mieć damy
On w pierdlu powinien
Przez cały dzień być dymany
A ty? Powiedz
Jak dziewczyny traktujesz
Uderzyłbyś kobietę?
Bo wyzywać już umiesz
Od ku*ew i s*k
Taki z ciebie święty
Sam pewnie
Każdego dnia inną pieprzysz
Damscy bokserzy
Już tak zaczynają
Od paru ostrych slów
Psychicznie uderzają
Znam takich lamusów
Takich bokserów damskich
Co biją słowem
Nie jednym, bardzo chamskim

A teraz historię
Opowiem następną
Tak bardzo smutną
Że zatrzymuje tętno
Dziewczyna się zmieniła
A do dziś czuje piekło
Chciałaby zapomnieć
Jaką miala przeszłość
Robiła rzeczy czasem
Których nie powinna
Do dzisiaj za to
Czuje się szma*ą, winna
Czy niewinna?
Takie to jest ważne?
Skoro się zmieniła
Zapomnieć chce, to jasne?
Więc czemu ty jej na to
Lovelasie nie pozwalasz
Następny ku*wa święty
Co nie bzykał się już znalazł
Tak, to do ciebie
Chcę, byś to usłyszał
I ten kawałek
Nie jest w formie dissa
Słowa 'przepraszam'
Pewnie żeś nie słyszal
Dlatego przepraszać
Sam nie umiesz dzisiaj
Mi to już zwisa
Ty i twój charakter
Kolejna opowieść
O tym jak szanują matkę;

Mieszkała sama w małym domu
Z synem
On każdego dnia
Na nią zarzucal winę
Że odszedł tata
Choć w prawdzie psychopata
On przejął po nim w jej
Życiu rolę kata
Dostal raz w twarz
Gdy powiedzial jej 'szma*o'
Oddał jej tak
Że się znalazła pod ścianą
Jarał jak głupi
Ćpał już z resztą wszystko
Taki miał mózg
Że juz matkę nazwał dzi*ką

To bardzo przykre
Z życia opowieści
Ze mi na takich
Same rwą się pięści
Nikt się nie pieści
Z takimi jak ty
Twój ryj siś zmieści
Z łatwością w odbyt

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.