Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

S / SCA / Zbyt wiele nie mam


Znowu uciekam do krainy w której żyją marzenia
To mi pozwala odbiegać od sepii otoczenia
Które już dawno namawiało mnie bym duszę sprzedał
Ale posiadam dumę cenniejszą niż ich moneta
Zbyt wiele nie mam w sumie co dnia na to spluwam
Chociaż też chciałbym na nagrywki wbijać do studia
Nie mam hajsu na sprzęt nie stać mnie na teledyski w hd
Lecz to pierdolę najważniejsze są uczucia więc
Jestem w tej grze i wrzucam w sieć wokal pod bit
Choć nie mam fun clubów to mam dla kogo to robić
Dla tych co widzą sens i wrzucają to na głośnik
Dla tych dla których ten rap jest odbiciem tożsamości
Nie dam Ci rad życiowych choć szczerze chciałbym pomóc
To sam zbyt często zbaczam z odpowiednich torów
I idąc mym śladem nie trafiłabyś do domu
Więc wybacz lecz nie chcę krzywdzić nas obu
Nie mam domu z basenem i nie chcę za wszelką cenę
Mieć go, bo dobrze wiem są rzeczy ważne i ważniejsze
Piekło zeszło na ziemię w wielu domach jest codziennie
U mnie go nie ma i dziękuje za to szczęście
Też mam dwie ręce, nogi wszystkie inne części ciała
Jestem zwykłym człowiekiem godnym choć krzty zaufania
Grzeszę na tych podkładach wielu to nie odpowiada
Wiem o tym lecz mimo to się nie spowiadam
Nie mam floty żeby spełniać każdą z swoich zachcianek
Mimo to po każdej nocy dobrze wiem po co wstaje
Stać mnie żeby przeprosić, podziękować i iść dalej
W życie które tak często odbiera mi wiarę
Nie mam nadziei wcale że ten świat stanie się lepszy
Ale pojedyncze żale mają bardziej twarz herezji
Sami w cywilizacje wpuściliśmy stos obietnic
Teraz żyjemy kłamstwem że ten szlak jest odpowiedni
Żadna z tych pętli nie jest od mojego beatmakera
Nie to żebym był wybredny tylko takowego nie mam
Nie dostaje maili z informacjami o koncertach
I tak naprawdę na razie wcale ich nie gram
Może po prostu nie mam szczęścia nie wiem i się nie przejmuje
Wiem, że mam dar mam to czego potrzebujesz
I znowu ci dam to co zostanie gdy już umrę
Prawdziwy skarb który wyjdzie poza trumnę
Dam Ci tę nutę która sprawia że wiem po co żyje
Jestem szczery tutaj jak ty po kolejnym piwie
I nie jesteś sam ja także przełykam te promile
By wyrwać się z tego syfu na chwilę chociaż
Bujając w obłokach może pizgnąć Cię samolot
Wiedz co to pokora bo Ci poznać ją pomogą
Ludzie z radością w oczach obleją Cię zimną wodą
Jeśli na swoich skrzydłach się uniesiesz zbyt wysoko
Nie mam żalu o to, że próbujesz przerwać ten marazm
W dobie sukcesów nie zapomnij o tych którzy byli przy porażkach
Pamiętaj że los lubi się obracać
I łatwo się zetknąć z efektem bumeranga
Nie mam złych intencji podając pomocną dłoń
Nie mam brudnej kartoteki, czysta jest na wzór twym łzom
Szkoda że nie da szczepić się nas tu wszystkich na zło
Z którym walczymy wciąż na pozór niczym manekin
Machnięciem ręki nie przegonimy stąd wszystkich oszczerstw
To głos osiedli stos obiektywnych ocen
Często negatywnych ocen bo życie to nie koncert
Ręce uniesione w górę tu nie zawsze są pomocne
Wiem, że wiele mogę i sam wyznaczam granice
I wszystko jest ok, gdy na koncie jest przewaga zwycięstw
Robi się gorzej kiedy pozostaje milczeć
Zostaje sam ze sobą, z tym którego nienawidzę
Za to że zepsuł wszystko co miało wielką wagę
Za każdą z tych pieprzonych porażek
Wielu z nich nigdy sobie nie wybaczę
Bo niby dojrzałem, a zbyt często jestem błaznem
I nie chcę patrzeć w Twoją stronę wiedząc że to bezsens
i tak pewnie nigdy się do Ciebie nie odezwę
bez odpowiedzi na pytanie, które męczy codziennie
Gdzie ta pierdolona miłość, przecież szukałem jej wszędzie
Znów przełknę tę gorycz choć wolałbym ją wyrzygać
Często mięknę gdy w nocy znów przychodzi mi wspominać
Więc się nie dziw że zapijam to wszystko litrami piwa
Nie oczekuje współczucia chcę po prostu powspominać
To moja cisza z którą jestem już w stałym związku
Bo na tych bitach nie dam Ci kota w worku
Zabrałem kajet przelałem to co czułem w środku
By znów od jutra powrócić do początku
Nie mam kosztów na głowie za prąd, gaz, czy mieszkanie
Nie wciągam proszków przez nos bo nie jest to dla mnie fajne
Nie mam jak w podstawówce wiksy na palenie fajek
Więc spróbowałem i już więcej nie zapale
Nie mam odlewów rąk w żadnej z alej dla gwiazd
Męski honor nie pozwoliłby ktoś śmiał mi się w twarz
Nie będę Ci oczu mydlił dobrze wiem co to strach
Mam w głowie rozsądek, mówi czego się bać
A gdy mam hajs nie chowam go po szufladach
Na oszczędność przyjdzie czas, teraz uczę się wydawać
Bo w każdym z nas czai się ukryty szatan
Ciągle nam wmawia że ryzyko się opłaca
Ja na tych klatkach schodowych zostawiłem miłe chwile
Tu za dzieciaka podarłem swój wilczy bilet
Wciąż będę wracał to od życia upominek
Zbyt wiele nie mam, ale mam to co nie zginie
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
Szukaj MP3
· SCA - Zbyt wiele nie mam
· Konwertuj video do MP3
· Konwertuj video do MP4

Teledyski » SCA...
 · Scales - Loves Got Me High
 · Scandinavian Music Group - Balladi 1
 · Scandinavian Music Group - Ei paniikkia
 · Scandinavian Music Group - Nuorukainen
 · Scandinavian Music Group - Terminal 2
 · Scar Symmetry - The Illusionist
 · Scaramanga Six - The Poison Pen

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]