SkrzYp W sercu czuję chłód i nie przez temperaturę powietrza brak słów samotność depcze mi po piętach krew zamarznięta w żyłach przestała już krążyć tyle marzeń, planów zostało w przeszłości nic nie miało prawa nas rozłączyć a jednak czar prysł zły duch porażek nocą rozdaje w mej głowie karty nadszedł największy czas by wypełnić życie szczęściem mieć dla kogo żyć to najważniejsze na trwałym fundamencie chciałbym wykreować grunt chciałbym móc odnaleźć w życiu słońce pośród burz nie chcę słuchać słów bez pokrycia z prawdą znasz to uczucie jakby w twarz pluła Ci ludzka zazdrość spadniesz na dno zobaczysz otoczenia uśmiech boli tak bardzo że ból od wnętrza niszczy Twą dusze chciałbym stąd uciec nie myśleć jacy są ludzie rozumiesz? mam dość chciałbym stąd uciec
TRAY$ W sercu znów zima, a czas upływa u mnie bez zmian Chłód we mnie zbiera żniwa a co gorsza nie chcę przestać Od lat tak samo stoję na przegranej pozycji Choć walczyłem wiem przegrałem o Ciebie wyścig Już nie wiem gdzie szukać ta bajka miała być piękna Czas miał wyleczyć rany lecz ja wciąż to pamiętam Byłaś moją królewną w sumie jesteś Nią do dziś Z tym że zmienił się Książe stracił w Twych oczach błysk Życie spisało scenariusz pozostały zimne słowa Mijamy się co dnia lecz już ani śladu po nas Odkąd Ciebie nie ma w życiu mijam się z celem Czasem naprawdę mi ciężko jest być Twoim przyjacielem Chociaż się staram w końcu robię to dla Ciebie Czasem w ciszy myśląc o tym czuję się po prostu zerem Nie pytaj nie wiem czy będziesz mi obojętna Miłość wzajemna to już tylko wspomnienia
SkrzYp Zamykam się w sobie na klucz coś mi nie pozwala zasnąć W sercu zastój światełko nadziei zgasło Chcę poczuć radość nie mogę znaleźć jej na mapie A nawigacja życia prowadzi ciągle w nieznane Przez okno patrzę widzę zbuntowany świat Myśląc tak miało się stać wiem , gubię się sam W sercu muzyka gra rozbrzmiewają smutne pieśni Bo świat jest piękny tylko człowiek wciąż go szpeci Nie jesteśmy już małymi dziećmi czas na podwaliny jutra Budowa żmudna bez niej życie traci swój blask Piękne uczucia nie mogą być tematem tabu Tak stworzył nas Bóg żeby szczęście dzielić na dwóch W krainie zadum układam swoją hierarchię Wiem niczym hajs jest, gdy spełni się któreś z marzeń Dogonię prawdę pośród wszystkich wad i zalet Jak każdy mam je nic nie jest tu idealne
TRAY$ Najgorsze zmaganie, to zmaganie z samym sobą sprawa się pogarsza, kiedy doskwiera samotność wokół ludzi tłum, lecz ty sam z górą problemów dążąc do celu, sam już nie widzisz w tym sensu miało Nam być cudownie, a skończyło się jak zawsze mówisz potrzebny czas jest? uwierz z boku łatwiej patrzeć komu z was groziła śmierć, jadąc do szpitala w rozpaczy, żalach, matka przeżywała dramat, dzisiaj to już za mną, wtedy najgorsze przyszło wszystko co było, bez pytania nagle prysło i wracając do domu, ja już dobrze wiedziałem coś w moim życiu się kończy, już nie będzie tak jak dawniej staram się nie użalać, ale sił brakuje czasem myślę sobie, piękne chwile to już przeszłość jest raczej dziś co dzień walczę, witaj w mego życia teatrze gdybyś wtedy była ze mną, może byłoby inaczejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.