W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze A gruby blant płonie... W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze Jak gruby blant płonie...
Jak brat, nie wpiszę w CV 5 lat dilerki Tak ja, nie wpiszę lat, gdy chcę by rap był wielki Magia - dla mnie tu utrzymać byt własnej rodziny Tata czyta po nocach, nie wystarczą nadgodziny Rozkminy, typ mówi "Leć do mnie, do New Jersey" Ale tam o Polsce mówią: "Poland, Holland - same shit" A tu? Dzień powszedni, wśród cierni nie chce ukłuć Mierzi, że rząd nie popełni seppuku Dla PZU tu dziadek płacił lata pełno śrutu Po śmierci dali tyle, że pewnie leży na brzuchu I tyle dalej w tyle, nie chcę wykonywać ruchów Mam bit, a nie sztylet, tym lepiej dla paru zuchów Nie śmieję się do rozpuku, nie zwierzam się w zeszyt Los się do nas nie uśmiecha, co się sam będę cieszył Wierz mi - to pogrzeb, ale siadam przy joincie wieczorem...
W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze A gruby blant płonie... W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze Jak gruby blant płonie...
Znowu gadam ze sobą, jak wszystko mnie wkurwia Obok jakiś koleś struga do dziewczyny durnia Opowiada jej, jak palił pionę i sięgnął do kufla Jest taki dumny, jakby mógł to stanąłby na szczudłach Ale co, jak to córka jakiegoś policjanta? Może to głupia gadka, odjazdy po blantach Ale przez to przynajmniej nie sięgnie mnie pułapka Ukryta w zakamarkach, co chwyta, bo w samarkach Mam trochę wypas jarka, ziom śmiga na browarka Ja mówię lipa - narka, bo w bluzie niespodzianka A kurwy tańczą kankan, ja - nie żyję na luzie I przez to, że mam, muszę myśleć, gdzie uciec I nigdy nie robić tego, co robią ludzie I przez to, aż boli pełna kieszeń na udzie Wkurwienie przy kontroli, masz już wszystko, spływaj Nie po to mam nazwisko, żebyś miał co spisywać...
W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze A gruby blant płonie... W głowie mam własny pogrzeb Ale siadam przy joincie wieczorem, wieczorem I wtedy jest dobrze, jest dobrze, już dobrze Jak gruby blant płonie...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.