Żadnej Prady nie stawiam, a kupuję mieszkania Aby własnie w takich czasach w te szmaty nie płakać Jak wpłacam trochę siana, to nie mówię ile, na co Indywidualna sprawa, taki jestem wychowany Kurwa znowu zapomniałem maski Bo tylko szczere słowa kładę na bit W śnie idealnym te same hajsy Wpłacają także bez nominacji
Dwa kredyty, dom, żona, dzieci Cie-ciężko wtedy - nie przespać akcji Tak włos się jeży, słowa stają w gardle Wła-wła-wła-własnie straciłeś pracę Na schodach mijasz sąsiadkę A w telewizorach jej mówią, że to podejrzane Że z dzieckiem wyszedłeś do słońca na spacer A przecież przedszkola zamknięte są nawet
Jesteś chory, jesteś słaby, twój organizm nie da rady Zostań w domu, chuj w kontakty, to jest czas, byś wszystko stracił Wszyscy klaszczą - powtarzamy, celebryci, wielkie gwiazdy Jesteś chory, nie masz władzy, twój organizm nie da...
Małolaci dają staxxy do akcji Ty zarobisz tyle może za 5 lat i Ziomuś, nic złego w tej sytuacji Dorzuć i przypowieść o wdowim groszu ogarnij Część z nich to zwykłe banany Więc obierz kierunek na los swój, na rozwój Spytaj czy wszystko u mamy A YouTube to tylko omamy po Polsku Dzieci resortu wam robią programy My Was już wychowamy na standard Leki, depresje, zamknięcie Najbardziej mi szkoda tych chorych na raka Lekarz i pielęgniarka, są jak kolejna ofiara Choć wirus to nie ich oprawca
Bo klęczą firmy, pada życie Jak Kaczyński pod pomnikiem Zagrożenie jest tak wielkie Ale wyleczysz się, jak masz legitę
A ja trzymam kciuki jak mordę na psach Żeby w topce była ta-ta-ta szesnastka Wiadomka, ziomal, to prosta sprawa To ma mnie promować, yyy, pomagaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.