Szara codziennosc jak głaz toczy sie Miazdzy Twe racje, Ty wciaz mówisz NIE Uciekasz, zwlekasz, ale nie wiesz jak długo Nie bierzesz za darmo i masz jakis cel Czasem sie potkniesz i wcia trzymasz ster Powoli, choc boli, ale ciagle do przodu Uwazaj, bo czai sie zło, jeden krok w slepy mrok Spadasz na dno i dlatego obronca niech bedzie Twój wstyd Tak wiele nie wstydził sie nikt Dla nich jest noc, dla Ciebie dzien Tyle mysli jest złych, ta jedna nie Bo potrafisz, dobro recepta na zło Tak niewiele na swiecie jest go Oto Twoja moc, pozwól jej byc sługa By pokonac noc, która trwa tak długo Oto Twoja moc, by pokonac noc Miałes swa szanse i miałes swój czas Jednak sie bałes i kolejny raz Głaz toczysz na oslep i nie wiesz jak długo Bo chciałes inaczej, inaczej chcesz zyc Niewiele tracisz gdy nie masz nic Dla siebie mam Ciebie – tak bardzo chciałbys powiedziec Uwazaj, bo czai sie zło, jeden krok w slepy mrok Spadasz na dno i dlatego obronca niech bedzie Twój wstyd Tak wiele nie wstydził sie nikt Dla nich jest noc, dla Ciebie dzien Tyle mysli jest złych, ta jedna nie Bo potrafisz, dobro recepta na zło Tak niewiele na swiecie jest go Oto Twoja moc, pozwól jej byc sługa By pokonac noc, która trwa tak długo Oto Twoja moc, by pokonac noc. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|