Kiedys wróce tu napewno, tak to wiem Tylko zarobie na chleb Na mieszkanie, na samochód i jeszcze cos Mam tyle marzen Licze na to, ze zmieni sie tu cos ze nadejdzie taki dzien Ten kto rzadzi, przestanie piane bic Zniknie fałsz, da sie normalnie zyc Lecz teraz na wymioty zbiera mnie Zasłania sie ktos krajem, mówi ze To wszystko dla nas, wystarczy tylko brac Nedzne ochłapy, gdzie reszta kurwa mac A moze poprostu stad wyjade A moze, dam sobie przeciez rade Takie proste, a jednak w myslach skrycie Nie chce wyjezdzac, tu przeciez moje zycie jest Tak tak, nie nie nie Tak łatwo mówi sie A niepotrafisz powiedziec Oszukujesz siebie
Za najnizsza rób u nas tu krajowa Jam jest Twym panem, a ona Twa królowa Tak naprawde, nie obchodzi nas Twe zycie Licza sie liczby, kto ma ten jest na szczycie Moze ja tylko, chujowo tak trafiłem Wiem teraz jedno, nie chce byc tam gdzie byłem Wszelkie rozterki i wszystkie Twe cierpienia Na stacji BP wlewaja do Cayen'a A moze poprostu... Tak tak...
Tak tak, oszukujesz siebiee
Bedzie dobrze, choc nie moze byc lepiej
Tylko tylko tylko tylko tylko Musimy byc razem x4 I Ty i ja i Ty Musimy byc razem Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|