Mam dziś dwadzieścia pięć lat Połowę czekałam na Najlepszy dzień w moim życiu
Miał mieć nieskończony smak A on przefrunął jak ptak I tak odleciał w ukryciu
Tęsknię za śmiechem w te dni Za tańcem do Taylor Swift Zacznijmy znów od początku
Magister, a potem ślub Bon Iver śpiewał do snu Chodź ze mną znów do początku
Wracam do tamtych lat (do tamtych lat) Tam uciekał strach (tam uciekał strach) I wolni tak, lśnimy jak diamentów blask Wracam do tamtych lat (do tamtych lat) Tam, tak blisko gwiazd (tam tak blisko gwiazd) I wolni tak, lśnimy jak diamentów blask
Przyjaciół miałam ze stu I licząc, że wrócą tu Wyglądam wciąż przez firankę
Dziś znikam, gdy skromny tłum Angielskie wyjście jest cool I mam do tego smykałkę
Wracam do tamtych lat (do tamtych lat) Tam uciekał strach (tam uciekał strach) I wolni tak, lśnimy jak diamentów blask Wracam do tamtych lat (do tamtych lat) Tam, tak blisko gwiazd (tam, tak blisko gwiazd) I wolni tak, lśnimy jak diamentów blask
Diamentów blask
Diamentów blask
Spójrz prosto w oczy i mów Że zdarzy się cud I że mnie naprawisz
Trzymaj mnie mocno i mów Że zdarzy się cud I że mnie naprawisz
Spójrz prosto w oczy i mów Że zdarzy się cud I że mnie naprawisz
Trzymaj mnie mocno i mów Że zdarzy się cud I że mnie naprawisz
Mam dziś dwadzieścia pięć lat Coś krzywo patrzę na świat I marzę wciąż o stadionie
Może ten najlepszy dzień Niedługo sam znajdzie mnie Do zoo po drugiej stronieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.