Wśród pól wężowych W śnieżnej pościeli leży me ciało Czerwień wokół Z ran płynie krew, wciąż płynie krew Czarne cienie to śpiew kruków Nie mam sił by wstać Niebo gwiaździste, zimne... Tam gdzieś daleko, Gdzie brama śmiercią zwana Niwa swym ciepłem woła mnie Tam miód z ojcami pić będę Księżyc w pełni świeci na mnie Już nie czuję bólu Gwiazdy wskazują mi drogę Wiatry smagają me ciało Klęczę przed wami bogowie Znamię wilka w mym sercu Wśród pól wężowych W śniegu leży me ciało Dusza klęczy Czy słyszycie wołanie waszego syna? Bogowie czy słyszycie? Ta grudniowa noc ostatnią Już nie ujrzę twarzy twej Niech słońce zapadnie głęboko w dal Niech zgaśnie tak jak ja Już nie ujrzymy jego blaskuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.