Zaufałem drodze wąskiej takiej na łeb na szyję z dziurami po kolana takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka --- nareszcie --- powiedziała --- martwiłam się już że poszedłeś inaczej prościej po asfalcie autostradą do nieba --- z nagrodą od ministra i że cię diabli wzięli
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |