Na zabawe w sobotnią noc Przyszła ubrana jak by ją osikał ptak, Bluzka pożółkła jej jak sok, Wołsy tłuste jak ryba Co to dla mnie za perspektywa, A myśle sobie co mi tam Gorsze panienki zanam Zaprosze pam param Ona myśli że gwiazdą jest Choć bardzo lubi mnie też Pokaże, że mam gest W końcu na kawe zaprośiłem ją Już miałem podawać lód Nagle poczułem chłód Szukam zkąd zawiło tak Widze zlot fajnych bab Myśle żę to dobry znak. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|