matko, ojcze nie czuje się waszym dzieckiem przez całe życie krok po kroku, dzień po dniu zmagam się ze światem który stworzyliście
matko, ojcze nie potrzebuję pustych słów dobrych rad i pouczeń i nie mam za co wam dziękować nie mam za co was kochać
matko, ojcze moje myśli są złe boje się śmierci lecz życzę jej sobie i wam zbyt długo już czekam na czułość, na gesty na które was już nie stać na które nas już nie stać
hej! hej! woła was niedzielny rosół i "Dona Margarita" i ja niewdzięczny, który nie wie że to dla wspólnego dobra
i kto tu, kurwa, mówi o szczęściu?! wegetacja od narodzin aż do śmierci każda próba zmian tłamszona, wyśmiana, zabita... matko, ojcze nie umiem już płakać zbyt wiele pustych dni spędzonych na tęsknocie, myśleniu dostaję obłędu! mój dom jest klatką w której żyje przeszłość
matko, ojcze nie miałem nigdy zabawek i chyba wszystkim mocno przeszkadzałem krzycząc przez sen (krzycząc przez sen!) poddając się ambicji niespełnionych planów zamienionych w jad (zamienionych w jad!)
matko, ojcze czy mogę już odejść??? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|