Kilka godzin codziennie w biurze, w tej pułapce jak w ciemnej dziurze, zegar pracy, jak zabrany życiu czas. Bez emocji, niczym chłodny głaz, wjechałaś w świat, mocno, dosadnie, w świat godzin złożonych niezgrabnie, wykradanych codziennie z nas dla zysku, dla sławy.
Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej już kilka razy. Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej. Mówiłaś już kilka razy.
Twoja głowa wstecz odwrócona, tam gdzie kiepskiej książki strona, a obiecałaś dożywotnio cztery ręce. Tymczasem dwóch wielkie odejście nastąpiło pewnego dnia podstępnie. Ale i ten ból mi wkrótce przemknie i już niedługo odnajdę się wreszcie bez zysku, bez sławy.
Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej już kilka razy. Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej. Mówiłaś już kilka razy.
Szemranych gości lubisz smak, gdzie pokazów mody garść dławi naszą wspólną część, nieubłagalnie mija nas, a samobójstwa smak rozłożony jest na dni. Czy czujesz intrygi stan, stan okupacji?
Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej już kilka razy. Nie gniewaj się, nie czuj urazy (urazy). Miało być inaczej. Mówiłaś już kilka razy.
Nie gniewaj się! (x7)
Mówiłaś już kilka razy!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.