Nie będę tu się darł, to nie Carnegie Hall, są lepsze miejsca w nas gdzie szepty mają moc.
Nie będę klął jak szewc i z buta wjadę w głąb, to nie Empire State, tu sięgnąć da się słońc.
Nie będę tu się pruł, bywa że guzik wiem, stoję za tobą już, nie za pancernym szkłem.
Dźwigamy tony słów, za nami masa przejść, nie będę płakał tu, nie będę już ą ę.
Nam nieprędko minie pęd po szaleńczą namiętność i w pieszczot las, masz w sobie coś co rwie tętno, kopie prądem bezboleśnie, to prawda, widzę ją dobra pełną ilekroć patrzę w oczu głęboką toń, rzucam broń, puszczam się w siódme niebo i w dziewiąty piekła krąg.
Nie będę tu się tłukł, to nie jest MMA gdy na pohybel złu piję do ciebie tak.
To żaden casting cauch, tu naga prawda jest, nie będę szat już darł, nie będę wył jak pies.
Nie będę tu się darł, to nie Carnegie Hall, gdy wiem już o co gram wstaję i zrywam show.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.