Słyszysz? Moje miejsce jest tam, gdzie są ptaki- wysoko. Czuję, że dotykam gwiazd i pióra spadają z nieba lżej niż liście. Chcę zasnąć i śnić i wierzyć, że jest sens, by istnieć. Mieć wybór, pieprzyć grafik, pisać, omijając wszystkie zasady ortografii, wszystkie znaki, bo wystarczy to, że czujesz. I nieważne, że czasem czegoś nie rozumiesz. Nieistotne, czy jesteś ze mną czy nie. W kącikach spiekłych ust gromadzę ślinę. Ambicje przedkładam przed rutynę. Mówią, że ktoś za nas postawił kolejkę na szynę. Pędzimy podobno w wagonie bez steru z zaciśniętą pięścią na garść problemów. I nie mam więcej ze sobą- prócz grzechów. Śpię nagi- dobro i zło w jednym człowieku.
Mama!
Budzę się, zmarli podchodzą do drzwi. W kolejną płytę toczę litry krwi. I pewnie umarłbym jak Magik, ale na to nie starczy odwagi, by się zabić, choć prawie sięgnąłem po dragi. Siostro! Weź mnie trzymaj, bo Anioł z Diabłem walczą o swojego syna. 15 stacji, 15 tracków, dzień z życia. Szczerze? Chuj mnie obchodzi, czy się przyjmie płyta, bo pisałem to, co czułem, nie to, co chciałbyś, bym pisał. Uwięziona jaskółka za życia. Daj jej wzlecieć na połamanych skrzydłach od wiatru. Nie mam dłoni, tato, by poznać swój świat tu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.