Ty wyrzucasz wciąż bumerangi słów do minionych dni, (do straconych dni). Choć nas niesie wiatr, ciągle patrzysz wstecz, powracając tam, (gdzie sparzyłeś się).
Gdy chcę wziąć Cię w garść, to mi lecisz z rąk i wrażenie mam, że Cię tracę. Rozsypał Cię ktoś. Nie wiem jak, jak Cię posklejać mam.
Na morzu możliwości znów zanosi się na burzę. Mam siłę, żeby przetrwać sztorm, ale muszę zrozumieć. Pozwól mi być! (Pozwól mi być!) Pozwól mi być!
Pożary dławią las, z nieba się leje żar. Muszę być skałą, potrzeba skał. Bo kiedy ściany drżą, zostaje tylko to. Musisz być skałą! Potrzeba skał.
[Król:] Choćbym podpalił się, to i tak nigdy jak Ty nie zapłonę. I nawet gdym z miejsca tego samego to i tak będę biegł w drugą stronę. I próbowałem być tuż za Tobą, ale w dwóch miejscach się nie da. Szeptałem, mówiłem, śpiewałem, ale o tym milczeć trzeba.
Na morzu możliwości znów zanosi się na burzę. Mam siłę, żeby przetrwać sztorm, ale muszę zrozumieć. Pozwól mi być! (Pozwól mi być!) Pozwól mi być!
Pożary dławią las, z nieba się leje żar. Muszę być skałą, potrzeba skał. Bo kiedy ściany drżą, zostaje tylko to. Musisz być skałą! Potrzeba skał. Pożary dławią nas, z nieba się leje żar. Muszę być skałą, potrzeba skał. Bo kiedy ściany drżą, zostaje tylko to. Musisz być skałą! Potrzeba skał.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.