Jego bogiem wiatr był zawsze Gdy do niego dłonie żagli składał Rzekłbyś pewnie na wiatr rzuca słowa Nie, on z bogiem gadał
Jego bogiem brzeg był zawsze, Gdy wracając na piach jego padał Rzekłbyś pewnie strach obleciał człeka Nie, on z bogiem gadał
Jego bogiem dom był zawsze, Gdy stęskniony do ścian twarz przykładał Rzekłbyś pewnie coś go trapić musi Nie, on z bogiem gadał
I tak czcił trzech swych bogów choć wiatr był wysoko, A brzeg był daleko, na którym dom stał Lecz zapomniał żeglarz o tym czwartym bogu Który był tuż obok i los w ręku miał
A tym bogiem morze tylko Błąd swój pojął, kiedy w otchłań wpadał Prosił, wołał, lecz bóg nie rozumiał Czemu z nim nigdy nie gadał.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.