1.Jestes lakomym cukrzykiem, wylizalbys palce z pochwy, znasz droge do chatki dwójki Jasia i Malgosi Ile takich uderzen dzieciaku umiesz zniesc, lisciami konopii, swoje chore pluca lecz Niedowartosciowujesz siebie, zrób se doktorat, powtórze, doktorat, to jest epifora, katolicki koran Chyba udajesz bawola, wielka z Ciebie niewiadoma, kiedy skonam, sprawa pozostanie ta na wieki niewyjasniona Z kazda setna sekundy tracisz kawalek gruntu, na poczcie nienawidze rozliczac sie z rachunków Nielegal nie znaczy ze pozostaje bez przekazu, tak jak seks, rap przestal byc tematem tabu Miliony zabójstw, ofiary nie praktykuja ramadanu, religia islamu, nienawidzi chrzescijanów Ci z Afganistanu, pozostaja bez najmniejszych proporcji, to wszystko telewizja pokazuje dla promocji
Ref
Światowy zamach, sprawdz to chłopaku Wielu chce byc dyktatorem rapu Z kałachów lecą strzały Twoich katów Pierdole los, przeznaczenie no i fatum
Broń w rękach już u najmłodszych dzieciaków Porwane w baraku krzyczą ratuj ratuj ratuj on nie jest z terrorystow, nie polepszy sobie statów W życiowym counter strike'u, nikt nie robi sobie żartów
2.Wracamy do Londynu, tam tez bilans byl okropny, El Magnificat nawijal tak potwornie Obama na oredziu, Osama is dead, te wiesci pierwszy podal Michal z stacji Radio ZET Husajn jak kret, ukrywal wciaz przed Ameryka, Ameryka glodna jego smierci i do tego syta 11 wrzesnia mówi wam cos ta data? data znamy ja przez lata, pewnie juz do konca swiata Odrzutowiec latal i wpierdolil sie w wiezowiec, nic nie moglem wtedy zrobic by tragedii zapobiec, Szanuje tamtych którzy próbowali dobiec, do ewakuacji wyjscia, lecz pozostal tylko plomien Na tapecie jest Pan Breivik, jebana szmata, 21 lat, jego cela niezla chata 3 miechy za osobe, istnieje tu sprawiedliwosc, dwa tak różne uczucia, nienawiść i miłość
Ref
Światowy zamach, sprawdz to chłopaku Wielu chce byc dyktatorem rapu Z kałachów lecą strzały Twoich katów Pierdole los, przeznaczenie no i fatum
Broń w rękach już u najmłodszych dzieciaków Porwane w baraku krzyczą ratuj ratuj ratuj on nie jest z terrorystow, nie polepszy sobie statów W życiowym counter strike'u, nikt nie robi sobie żartów
3.Ciągnie się jak guma, od Egiptu aż do Libii, bo Kadafi jak wiemy, zdążył zrobić swoje czystki Na tym świecie naprawdę dzieje się coś złego, wspomnieniami wracamy do trzydziestego dziewiątego Wojna z rządem, czy wystarczy do pierwszego? hajsu, jedzenia, picia tego wszystkiego... Grecy się zbuntowali, czemu my nie potrafimy, zróbmy z krajem porządek, tak jak na meczach zadymy Światowy zamach, codzienny dramat, z wschodniej strony leci granat, dzieciaki szatana Nie żadna Copacabana, krew wylana która w żadnym sklepie handlowym nie jest honorowana Ziemia przewróciła się na skórce od banana, znana, z niewyobrażalnego stopnia pojebania Zwierzęta broni Dżoana, kto obroni panią, pana, jedyną drogą ucieczki, droga alkoholizowania
Ref
Światowy zamach, sprawdz to chłopaku Wielu chce byc dyktatorem rapu Z kałachów lecą strzały Twoich katów Pierdole los, przeznaczenie no i fatum
Broń w rękach już u najmłodszych dzieciaków Porwane w baraku krzyczą ratuj ratuj ratuj on nie jest z terrorystow, nie polepszy sobie statów W życiowym counter strike'u, nikt nie robi sobie żartówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.