Ref.
Mogę mieć dość, bo dostałem już w kość ja robię coś, Ty nazywasz to zło, bo z zimny bro leci kolejny rok, głos ulicy i poharatana dłoń x2
1.Chcesz ze mna zatanczyc? Idz do tanca z gwiazdami, załóż całun turynski, wszyscy sa tu Chrystusami Na glowie korona, znaczaca królowa balu, znajdz wiec balu króla, bo ja jestem ksieciem rapu Z zycia wychodzisz jak z uczty, ni spragniony, ni pijany, patolog gdzies w kiblu, sprawdza twej siostry organy Latwiej zdobyc sukces, trudniej na niego zasluzyc, trzeba powiedziec to tamtym, których puste sa lodówki Niektórym wszystko jedno, szyja przytakuje glowa, t error na ulicach, kopniak przytakuje noga Zaszczuta spowiedz, ksiadz z pobliskiej parafii, ksiedzem jest policja, znam paru czlonków miejscowej mafii Opierasz sie mi suczko, jak Rzymowi, Kaledonia, miny tak na pokaz, jak Anna Wendzikowska Na tych ulicach niejeden w dupe juz dostal, zycie znaja dobrze, Sokól, Rhyme X, Marysia Starosta
Ref.
Mogę mieć dość, bo dostałem już w kość ja robię coś, Ty nazywasz to zło, bo z zimny bro leci kolejny rok, głos ulicy i poharatana dłoń x2
2.Betonowa dżungla miejsce gdzie co drugi krzyczy biały dom ignoruje, milczy, udaje, że nie słyszy przez lata nie mają co do gara włożyć tubylcy ja stoję z boku, widzę jak biegają lunatycy od urodzenia to samo przez całe życie pytasz się dlaczego? bo tak nas nauczył system przez ciągłe obiecanki nauczyliśmy się milczeć oni robią swoje, a my ciągle bez zwycięstw Z Rhyme'm puszczamy to na full, abyś Ty mógł usłyszeć co krzyczą ulice w każdej jednej nagrywce kto tu jest winien, odpowiedź jest łatwa tym samym systemem kieruje ta sama mafia Panie prezydencie niszczysz naszą rezydencje to jest nasze miejsce, które niszczysz niedyskretnie nie dajecie nic, a zabieracie jeszcze więcej demokracja dla społeczeństwa to nie gra fair play
Ref.
Mogę mieć dość, bo dostałem już w kość ja robię coś, Ty nazywasz to zło, bo z zimny bro leci kolejny rok, głos ulicy i poharatana dłoń x2
3.Krtan zaczyna sie zwezac, a pot topi Twoje cialo, rozpuszczasz sie na sloncu, jak wielkanocny zajac Ktos chcial wyssac ze mnie krew, po prostu hip-hop, tym kawalkiem wciaz potwierdzam me niezmienne stanowisko Hymn ulic, gdzie za rogiem, oczekuje drut kolczasty, niejeden typek, pochowany byl nim zastygl Pukanie w trumne w nocy, dwanascie stóp pod ziemia, w czarnym plaszczu, znajdujesz czarno-bialy telefon Czern synonimem pecha, przynajmniej dla Ciebie, bateria rozladowana, los prosty bezczel Wreszcie, widzisz te tlumy których zawsze chciales, widzisz z góry na pogrzebie, w marzeniach na scenie stales Slady zostawiasz, niebezpiecznie na deptaku, zmieniaj Mateusz Derdecki , na Bialowieski Janusz Dla wiosek to sensacja, dla braci normalka, na stos z drewnianych dykt, leci ostatnia zapalka
Ref.
Mogę mieć dość, bo dostałem już w kość ja robię coś, Ty nazywasz to zło, bo z zimny bro leci kolejny rok, głos ulicy i poharatana dłoń x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|