Latam niczym Boeing Nie powstrzyma mnie nic Miej wzrok na mojej dłoni Przed bang usłyszysz klik Jak ma dusza pragnie wyjść z ciała Tak nazywam syf z głowy Mam na uszach syk – spadam Głowa stwarza zmysł mowy
Stereofonia mych ust bije w uszy jak i po twarzach Tak was sobie oglądam i cóż Chyba jeszcze będę się powtarzał Czemu wielu tak to zraża? Czemu wielu tak to męczy? Sukces mają za zbrodnię Więc mi dane było go popełnić
Czuję się jak stryczek, bo na mnie wieszają psy Zagubione smycze, głowy wyrzucone za drzwi Nie udaje, że nie widzę Wielu marszczy brwi Niepodniesione słuchawki Bunt, odraza i wstyd
Niepodniesione słuchawki Krzyki sąsiadów za ścianą Przedpokój Na oczach klapki Zamiast w szafce tak je trzymają Jak budzi cię rano myśl Że myśleć o tym nie możesz Ja życie łapie za pysk Choć kąsa przez to mnie w dłonie To niepodniesione słuchawki I szczęk butelek pod klatką Szczękanie już mnie nie martwi Skoro nie rozmija mnie z szansą Niepodniesione słuchawki Jak strzała w serce i wstyd Jak ręka dotyka klamki Ty się witasz, ja mówię: być!
Gonię myśli, myśli gonię Moje skronie czują pęd Mnożę zyski, zyski mnożę znów może oplują mnie ja mówię shit (low, low) jak mówią giń (low, low) bo schodzą mi poniżej pasa słowa ich (low, low) ja nie marzę, ja celuję Suche oczy dobrze mieć Po odwadze jak hejtujesz sukę w nocy mocniej jeb Stwierdzam że nie ma jej Pierwszej i drugiej To głuche telefony po pierwszej czy drugiej
Jak nie chcesz gadać ze mną to nie dzwoń Takie trudne? Tak działa każdy hejt Czytam to się karmię gównem Czego ty pragniesz już wiem To nie przypadek rzadki To wyjaśnia pokrótce, że jesteśmy z innej bajki Laski piszą Nastki piszą Starsi piszą Wszędzie problem Komentują komentarze Obce twarze, niewygodne Myślą ze są tacy hit Że zajadam popcornem Przecież już od dawna, kurwy, nie odbieram tych połączeń
Czuję się jak stryczek, bo na mnie wieszają psy Zagubione smycze, głowy wyrzucone za drzwi Niepodniesione słuchawki to odpowiedź, Gdy któryś z nich mnie o coś spyta Niepodniesione słuchawki to odpowiedź Ty wsłuchuj się w nią, bo to cisza
Gonię myśli, myśli gonię Moje skronie czują pęd Mnożę zyski, zyski mnożę znów może oplują mnie ja mówię shit (low, low) jak mówią giń (low, low) bo schodzą mi poniżej pasa słowa ich (low, low) ja nie marzę, ja celuję Suche oczy dobrze mieć Po odwadze jak hejtujesz sukę w nocy mocniej jeb Stwierdzam że nie ma jej Pierwszej i drugiej To głuche telefony po pierwszej czy drugiejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.