A potem w nocy każdy z nich, O locie na balonie śni. Bo tylko we śnie każdy chce, Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś. (Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś).
Już kogut zapiał pod kościołem I wszyscy wierni w wielkim strachu. W szlafrokach okna otwierają, Bo - w środku miasta stoi, stoi balon.
Jest jeszcze większy od ratusza I kolorowy niczym jakiś pajac. I wstążki, wstążki, wstążki wokół kosza, Że tylko wsiadać, wsiadać.
Ale kto? Kto z nas?
Nie, nie, nie widzę - nie chcę widzieć, Ten balon musi zniknąć z naszych oczu. Bo na cóż, nam się balon może przydać I po co nam ten kłopot, po co.
Hej weźmy wszyscy jakieś szpilki I niech uleci z niego lekka dusza. I spokój, spokó,j spokój od tej chwili, Już nic nie będzie kusić, kusić nas.
By wsiąść i lecieć, Daleko, daleko stąd.
(2x) A potem w nocy każdy z nich, O locie na balonie śni. Bo tylko we śnie każdy chce, Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś. (Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś).
Już kogut zapiał pod kościołem I wszyscy wierni stoją w oknach. Lecz balon zniknął - gdzie jest balon, Gdzie balon, gdzie jest, gdzie się podział?
Nie, nie, nie, nie zdążył żaden, Piżamy w kwiatki zapakować. Już tylko przez lunety mogą patrzeć, Że gdzieś wysoko płynie.
Płynie hen, Płynie hen.
(2x) Ich balon odpływa, Ich balon odpływa.
A potem w nocy każdy z nich, O locie na balonie śni. Bo tylko we śnie każdy chce, Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś. (Odlecieć gdzieś, polecieć gdzieś). (5x)
(c) 1991 wyk.: Grzegorz CiechowskiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.