Utkana ze sztucznych świateł Bez rysy na scenografii Sadowi się, wypina pierś Starczy jeden gest, abyś przepadł
Nakleja pęk rzęs kliknięciem Odchudza to, co spuchnięte Prostuje wzrok, wygładza myśl Kradnie serce
A ja znów... Zgodnie z anatomią stoję na nogach dwóch Przed kim mam giąć się w pół Zmyłam już resztki poświat Widzisz mnie bez filtra, cóż Kolor mam tylko swój /x2
Wciąż liczę, że zatęsknisz Za skórą ogrzaną sercem Ustami, co niepełne są, lecz Uśmiechają się do ciebie szczerze
Zaczekam aż sam oddzielisz Uczucia od chmur pikseli Zostawisz świat cyfrowych barw I zawrócisz
A ja znów... Zgodnie z anatomią stoję na nogach dwóch Przed kim mam giąć się w pół Zmyłam już resztki poświat Widzisz mnie bez filtra, cóż Kolor mam tylko swój /x2
A ja znów... Zgodnie z anatomią stoję na nogach dwóch Przed kim mam giąć się w pół Zmyłam już resztki poświat Widzisz mnie bez filtra, cóż Kolor mam najprawdziwszy swójTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.