To przez ciebie maluję nierealne portrety Tonę w jeziorach marzeń Ginę w lesie niespełnionych nadziei Płonę w zimnym słońcu samotności I dopiero noc przynosi mi ukojenie
Noc ma twoje oczy, twój głos Gdy wołasz mnie poprzez sen Mogłabym zaraz biec Na przełaj, na oślep
Chcę być młodą i piękną tak Żebyś mnie w ramiona brał Niech już nie rani czas Serc naszych urody
Nie, nie chcę, by skończył się sen Czuję, jak całujesz mnie To nie jest złudzenie Niech więc przebudzenie Nie przyjdzie za wcześnie
Noc rozpala zmysły i krew Znów obok mnie jest mój man Czuję go blisko tak Jak oddech na twarzy
Lecz to piękny portret, to sen Bo przecież mężczyzna ten Drugą twarz także miał I serce nieczułe
Nie, nie chcę, by skończył się sen Czuję, jak całujesz mnie To nie jest złudzenie Niech więc przebudzenie Nie przyjdzie za wcześnie
Noc zna bajki na trudny czas Bo miłość tak długo trwa Jak echo dawnych słów Co kłamią i ranią
Świt odziera nas z reszty złudzeń Pozbawia masek, jesteśmy nadzy I tylko nasza samotność Ma wiele sióstr i braciTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.