Ach, te cudne, te ułudne, te prześliczne seanse spirytystyczne!
Ta z duchami przedwojenna bliska więź; zapodziało się to teraz wszystko gdzieś...
Lekkość zgonu ten spirytyzm ustokrotniał i przed wojną człek, gdy umarł, nie markotniał, bo gdy ciało nieboszczyka łup w ten grób - duch na seans już pomyka tup, tup, tup.
Ach, te cudne, te ułudne, te prześliczne seanse spirytystyczne!
Ach, wesołoż, ach, wesołoż na seansie, kiedy medium lewituje w pełnym transie albo spodek pędzi rączo stołu wskroś - albo damę zimna rączka cap za coś...
Przyprawiając towarzystwa kwiat o spazmy, mieczem błyska Juliusz Cezar z ektoplazmy - to znów panie w drżenie wprawia inny zuch - to Rasputin - widma kawał - duch za dwóch!
Ach, te cudne, te ułudne, te prześliczne seanse spirytystyczne!
Spirytyści przedwojenni, dawni owi, Ossowiecki, Kluski, Guzik, Ochorowicz! Dać ich duchom dziś radości tych choć ćwierć, a nie zanudzaliby się tam na śmierć!
Małą dziurkę zrobić by w materializmie i pozwolić - niech się przez nią znowu wśliźnie przedwojenna spirytyzmu zwiewna nić - tożby miło znowu było duchem być!
Ach, te cudne, te ułudne, te prześliczne seanse spirytystyczne!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.