Weszła po cichu Nie zapraszałam Nie prosiłam Weszła na palcach Z dłonią na ustach Zaniemówiłam Oniemiałam
Drzwi serca stały otworem Jakże by wejść nie miała
Ta miłość cichutka, malutka Jak list przyniesiony w porę Po latach radości, po smutkach Jak promień księżyca wieczorem
Ta miłość cichutka, malutka Pół konik, pół pegaz wesoły Jak wietrzyk, co wpadł do ogródka By wiedzieć, co słychać u pszczoły
Weszła po cichu A teraz krzyczy Że jest chora Weszła, jak lekarz A teraz boli Nieuleczalna Zrozpaczona
I weszła po cichu tak nagle I wyszła tak nagle bokiem
Ta miłość cichutka, malutka Jak list przyniesiony w porę Po latach radości, po smutkach Jak promień księżyca wieczorem
Ta miłość cichutka, malutka Pół konik, pół pegaz wesoły Jak wietrzyk, co wpadł do ogródka By wiedzieć, co słychać u pszczołyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.