Historia taka, ach, mon dieu Zdarzyć się może byle gdzie I z byle kim, każdego dnia I właśnie stąd ballada ta
W balladzie zaś, od setek lat Są zawsze łzy, jest jakiś kwiat Róża, czy mak, jaśmin, czy bez Bo to już tak przyjęte jest Że w każdej balladzie od lat Obok dwóch serc jest zawsze kwiat
I w tej balladzie też Nie będzie kwiatów brak Bo główną rolę gra Czerwony polny mak
A maki w całej Francji zwą Tak pięknie – coquelicot
Historii takich pełno w krąg W zieleni pól, w zieleni łąk On w słońcu z nią na łące stał
Na znak miłości mak jej dał
A dając go poprzysiągł jej Że będzie z nią od chwili tej Że świadkiem ten czerwony mak Że jeszcze nikt nie kochał tak Że z nią w chwilach dobrych i złych Ze tylko śmierć rozłączy ich
Dziewczyna wzięła kwiat I pomyślała tak Ze szczęście w ręku ma Jak ten czerwony mak
A maki w całej Francji zwą Tak pięknie – coquelicot
Historii takich pełno w krąg A każda ma swój dalszy ciąg Nic w tym dziwnego też, że znów Ktoś nie dotrzymał swoich słów
W balladzie zaś, od setek lat Są zawsze łzy, jest jakiś kwiat Tak samo jest w balladzie tej Nim przekwitł mak, on dość miał jej I poszedł, odleciał jak ptak I z oczu znikł nim przekwitł mak
Gdy gdzieś ujrzycie ją Poznacie, że to ta Bo zwiędły maku kwiat Przypięty zawsze ma
A maki w całej Francji zwą Tak pięknie – coquelicot Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|