Słuchajcie ballady, panowie i panie Ballada jest dobra, to świat bywa zły Nie łże ballada i nigdy nie kłamie Choć czasem wyciska łzy
Wczoraj wieczorem nie miałeś czasu Cóż więc robiłeś ze swym wieczorem: Może cię porwał wilkołak z lasu Albo na randce byłeś z upiorem?
Upiór miał włosy rude lub złote Serce umarłe, uśmiech nieszczery Pił w cierpkim winie moją tęsknotę Wysmukłą dłonią unosząc kielich
Przecież po świecie chodzą upiory Widma rzuconych niegdyś kochanek Jeśli nie przyjdziesz dzisiaj wieczorem Takim upiorem zostanę
Na złym dancingu, przy złej orkiestrze Pójdę zatańczyć z kimś nieznajomym Nieczułe serce myśleć nie zechce Że ktoś na niego też czeka w domu
Wrócę do domu razem z północą Nad świecą spalę listy i zdjęcia I będę szeptać ochrypłym głosem Wszystkie miłosne twoje zaklęcia
Będę ... (?) szeptać uparcie Zanim uwierzę, że miłość mija Aż spadnie ze mnie kłamstwo po kłamstwie I spłynie złudzeń zbędny makijaż
Słuchajcie ballady, panowie i panie Ballada jest dobra, to świat bywa zły Nie łże ballada i nigdy nie kłamie Choć czasem wyciska łzy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|