„Majowe sny, kwitnące bzy” — nie było wiosny ani kwiatów, ani snów. W jesienny wieczór, w chłód i w deszcz poznałam wreszcie, co to jest, kiedy się kogoś nagle spotka i już wiesz: że właśnie ty, że tylko ty, chociaż widziałam cię przez kilka krótkich chwil…
Nie wiemy nic o sobie — ty o mnie, ja o tobie — to jedno tylko, miły, że się los uśmiechnął do nas. Dziś cały świat jest niczym, dziś nic się już nie liczy prócz tamtych kilku mych nieśmiałych słów, prócz twych oczu, twoich ust…
Tak już bywa, gdy się spotka dwoje młodych, tak jak my… Nie wiemy nic o sobie — ty o mnie, ja o tobie — to jedno tylko, że los nie jest zły.
Jesienny mrok zgubił twój krok, nie było ciebie — twoich oczu, twoich ust. Odszedłeś nagle w chłód i w deszcz, jak liść strącony wiatrem z drzew, i znów zostałam sama, jak kiedyś, ale wiem: że wrócisz znów, że przyjdziesz tu, gdzie po raz pierwszy cię ujrzałam w deszcz i chłód.
Nie wiemy nic o sobie — ty o mnie, ja o tobie — to jedno tylko, miły, że się tu spotkamy znowu. Dziś cały świat jest niczym, dziś nic się już nie liczy prócz tej godziny, gdy pójdziemy znów ulicami w deszcz i chłód…
Tak już bywa, gdy się spotka dwoje młodych, tak jak my… Nie wiemy nic o sobie — ty o mnie, ja o tobie — to jedno tylko, że los nie jest zły. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|