Przychodzisz zawsze nie w porę I dręczysz wieczorem A rankiem znów płaczesz jak skrzypce... A może jesteś deszczem Co w liściach szepce Lub wiatrem na tej uliczce?
Czy znowu przelotna tylko troska Czy może chcesz na zawsze pozostać?
Dzień dobry ci, smutku - Znów o adresie mym nie zapomniałeś Jak cień po cichutku Zaglądasz w puste okno, gdy dogasa zmierzch
Dzień dobry ci, smutku - Nie raz już pod mym progiem przystawałeś I płaszcz twój spłowiały Kapelusz wyszarzały jak jesienny deszcz
Proszę, wejdź - Nie musisz chyba teraz kryć się w cień? Zły to czas Więc wybacz mi, że nie uśmiecham się - Zrozumiesz chyba mnie?
Dzień dobry ci, smutku - Znów o adresie mym nie zapomniałeś Więc witam cię, smutku - Zostaniesz chyba ze mną w ten niedobry zmierzch
Proszę, wejdź - Nie musisz chyba teraz kryć się w cień? Zły to czas Więc wybacz mi, że nie uśmiecham się - Zrozumiesz chyba mnie?
Dzień dobry ci, smutku - Znów o adresie mym nie zapomniałeś Więc witam cię, smutku - Zostaniesz chyba ze mną w ten niedobry zmierzch
Więc witam cię, smutku - Zostaniesz ze mną w ten niedobry zmierzchTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.