Gdy go poznałam, był najmilszym chłopcem w świecie Nic nie wróżyło, że opęta go ten szał Aż nagle przyjrzał się dziadkowi na portrecie I po miesiącu à la dziadzio brodę miał
Jest taka moda - ach, jaka szkoda - Że dumą męską dziś jedynie broda Bez brody - mówią - gaśnie uroda Jak świeca przy blasku dnia
Więc rosną w tempie grzybów po deszczu Brody podobne brodom naszych wieszczów Kto nie hołduje brodzie, ten mieszczuch A cóż mam powiedzieć ja?
Gdy zakochana czekałam nocą w parku Świeciły gwiazdy i w trawie dzwonił świerszcz To zamiast chłopca na randkę przyszedł kaktus A innym razem kolczasty pan jeż
Ach, któż to słyszał - powiedzcie szczerze - Żeby się w piękną noc całować z jeżem? Więc chociaż moda - ja albo broda! Wybierz, jeśli mnie kochać chcesz!
Mówisz, że jestem zacofana, staroświecka Chcę się przełamać, lecz daremny każdy trud: Ja nawet ostu się lękałam już od dziecka A cóż dopiero kolczastych męskich bród!
Jest taka moda - ach, jaka szkoda - Że dumą męską dziś jedynie broda Bez brody - mówią - gaśnie uroda Jak świeca przy blasku dnia
Więc rosną w tempie grzybów po deszczu Brody podobne brodom naszych wieszczów Kto nie hołduje brodzie, ten mieszczuch A cóż mam powiedzieć ja?
Gdy zakochana czekałam nocą w parku Świeciły gwiazdy i w trawie dzwonił świerszcz To zamiast chłopca na randkę przyszedł kaktus A innym razem kolczasty pan jeż
Ach, któż to słyszał, powiedzcie szczerze Żeby się w piękną noc całować z jeżem? Więc chociaż moda - ja albo broda! Wybierz, jeśli mnie kochać chcesz! Wybierz, miły, gdy kochać chcesz! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|