W ustach tego kaznodziei Tak pięknie brzmią Słowa czystość i moralność Ja srebrny dzwon Tak, tak, przytakiwał słuchaczy tłum Tak, tak, teraz wiemy, jak nie dać się złu I zapewne długie lata wciąż by go słuchali Gdyby nie to że w ten piątek został przyłapany Z sześcioletnim małym chłopcem, ale wstyd
A ten pisarz, taki znany Z lirycznych strof Czy się wzruszał, gdy donosił Za marny grosz? A ten taki srogi szeryf Który wieszać chciał Gdzie jest teraz, w której celi Na ile lat? Ilu takich hochsztaplerów pęta się dokoła Co innego mówią, jeszcze co innego robią Ilu takich hipokrytów? Zbyt wielu znam
refr. Wszystkim w lesie wmówił jeż Że owieczką jest Aksamitną wełnę ma I tęskni do hal Taki piar dobry miał Że na innych koszt Jeż załapał się na redyk I ostrzygli goTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.