Skąd wieje wiatr, gdy przynosi porywczy ślad obecności tego, kto jest wiatru stwórcą, którego gest budzi wulkan.
Czerwonych mórz kłębi wody, po szczyty gór kryje lądy. Skąd wieje wiatr w cieniu murów, poznając kształt przyszłych ruin.
Lecz gładzić zwykł kamienia grzbiet i świtu twarz, i skórę drzew.
Skąd wieje wiatr, gdy mroźnym świtem, w ptaku schnie krzyk, w rybie cisza. Unosi sól martwych jezior, w uległość chmur i mglistą wieczność.
Lecz gładzić zwykł kamienia grzbiet i świtu twarz, i skórę drzew.
Jego gest, Jego imię, Jego wzrok, nie ominie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|