[Zwrotka 1: Ras] Mam dorosłość; Piotruś Pan, lecisz ze mną albo nara Rzucam mięsem jak nawijam wam makaron; carbonara Co ma telewizja dla nas? Nowy dramat albo zamach Oczy mi przymyka stuff, muszę spadać; sayonara Drugie dzieciństwo: lepsze zabawki, mniej ziomków Na placu zabaw huśtawki nastrojów zatrzymały się w końcu Przy moim starym wieżowcu spędzam cały dzień w słońcu Szybciej się męczę na boisku, nie ma róży bez kolców Na wyjeździe jak Hetman, z moją bandą, inne miasto Co się zmieni jak przyjdzie banknot? Ta sama impreza, inne alko Łatwo przyszło to i wyjdzie łatwo Mam to w dupie, stoję pod oknem i mam piłkę (wyjdziesz na dwór?) Mogę nawinąć jak chcę, robić sobie co chcę Popełniam błędy, to wiesz, moje błędy, man Nie chce wiedzieć: Kto? Gdzie? Co powinienem, co nie Jestem Ras, dymam świat, to jest handycam
[Hook] Zamknięty w ramach podły świat każe nam dorosnąć Nie ma szans, jak Piotruś Pan lecimy nad Polską Ławki, słońce, piłka, rap, osiedlowy folklor Dusia blefowała, że nie wszystko nam wolno Zamknięty w ramach podły świat każe nam dorosnąć Nie ma szans, jak Piotruś Pan lecimy nad Polską Ławki, słońce, piłka, rap, osiedlowy folklor January blefował, że nie wszystko nam wolno
[Zwrotka 2: Ras] Poznasz moją szatnię po tym co w tych tekstach znajdziesz Dziewczyna leży na mnie lepiej niż mój Backyard Cartel Osiedle mi wmawiało, że ten świat nic nie ma dla mnie Nie wstaję od stołu, bo się jeszcze nie najadałem Bezczelne dziecko i ciągle mam tego tonę jak widać Bez zmian... no może nie pachnę jak czerwony Adidas W Pewexach z matką nie robię zakupów wgapiony po szybach Nawet jak nic nie mam [?]
[Quebonafide] Latam na każdej jebanej rozgłośni A twoich raperów nie słychać i czemu Jestem na fali i będę się chwalił I prawdopodobnie jak po veritaserum Flow niespotykane jak kumple z liceum Otworzyłem jebaną furtkę do celu Jeśli tak wygląda ich wygranie życia To wolę być jednym z tych lucky loserów Więcej darcia niż bólu w tym waszym newschoolu Jak chcą się tak bawić; Geronimo To żadna sztuka narobić tu szumu na paśmie Rzutem na taśmę jak redaktorzy Wprost Obrazy w ramach podziękowania Hejterzy na ścianach, a ja wpatrzony w to Nie taki diabeł straszny jak go malują Nic dodać nic ująć; Hieronim Bosch Mógłbym kupić ich zdanie za wdowi grosz Ale nie chciałbym być niegrzeczny jak Ryan Leslie Za to nie płacę pengi, skromny i całkiem niezły Mam ADHD, nie mogę usiedzieć z tym w miejscu Bo muszę to dopchać na przód Fajne treści i nigdy forma w dół Mam inny wymiar jak Dormammu
[Hook] Zamknięty w ramach podły świat każe nam dorosnąć Nie ma szans, jak Piotruś Pan lecimy nad Polską Ławki, słońce, piłka, rap, osiedlowy folklor Dusia blefowała, że nie wszystko nam wolno Zamknięty w ramach podły świat każe nam dorosnąć Nie ma szans, jak Piotruś Pan lecimy nad Polską Ławki, słońce, piłka, rap, osiedlowy folklor January blefował, że nie wszystko nam wolno
[Outro: Ras & Quebonafide] Mamo mogę na inne osiedle Lece na wszystkich osiedlach w kraju Wcielam w życie mój plan doskonały Nigdy, przenigdy nie mam planów Masz mnie na haju jak piłkę za szkołą Kilka Ciechanów i pizze z Diavolo Korzystam z tego z tym piwkiem na molo Nim zakodują mi piłkę jak Solorz Całymi dniami pije Jack’a i żyje jak dzieciak Ciągle żyje jak dzieciak Ciągle żyje jak dzieciak Ciągle żyje jak dzieciakTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.