Joł! Wiem, że chciałeś, żeby Cię tu witał sampel, Bo kochasz to, co wcześniej słyszałeś Ale to dopiero druga płyta skarbie, Więc tera patenty jeszcze nie dla nas Płyty, radia, festiwale, tantiemy, Czasem dzieje się to, czego wcale nie chcemy Pytają pod nosem, czy Arek się zmienił Jak w nowej furze wiozę stare problemy Po najgorszym mam najlepszy rok w życiu Boję się chujowej płyty, Czuję wzrok typów, ale spoko Nie wyplułem jeszcze ton syfu, Które siedzą we mnie Przecież nie jest tak, że mnie nic nie martwi Jak nie biegam za śmieciarką, Jak za Ice-cream track, A Ty jak przez te pingle widzisz gwiazdy w nas, To może odbijamy Twój blask?
Raz: Mój świat jest piękny To nie jest dziwne W weekendy gram koncerty Wieczorem piszę teksty To jest konkretne Szczery, gorący rap Tak, że duszno w słońcu Bezchmurne niebo Myślę wiecznie o tych świeżych wersach
Rap nauczył mnie, Że nieważny banknot jest, A raperzy, że jest zupełnie odwrotnie Byłem po obu stronach płotu, powiem Wam to, Że po żadnej z nich trawa gęściej nie rośnie Czekam na słońce w pełnej beztrosce Cośtam przygrzewa, ale to jeszcze przedwiośnie I przysięgam na Polskę: Jak mi będzie za dobrze, to dam Wam znać Siedziałem i myślałem: Czemu nikt nas jeszcze nie zna Jak wkładamy coś w muzykę, Ona spina mięśnie kegla Widziałem dna butelek, Moja wiara jest bezdenna Nie dam dzieci temu światu, Bo wiem czym on będzie bez nas Ej, co jest grane? Budzik na 13.00 w poniedziałek Znów nie oddzwaniam, choć obiecałem Głosy w mojej głowie są zbyt pojebane
Mój świat jest piękny To nie jest dziwne W weekendy gram koncerty Wieczorem piszę teksty To jest konkretne Szczery, gorący rap Tak, że duszno w słońcu Bezchmurne niebo Myślę wiecznie o tych świeżych wersachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.