Ref: Oczy widzą wszystko, tą pierdoloną postać, tą skrytą w sercu rozpacz, wyrazy ludzkiej twarzy, nie przewidzianą otchłań, grymasy twego bólu, widok od środka, co gnije w Tobie co dnia. Jaka sytuacja, poczucie bezpieczeństwa, wszystko widzi ludzkie oko, taka niby samowolka. Kolejną nawiniętą plote, chlapanie jęzorem, wszystkie błędy Dusisz w Sobie. Wygaszasz w Sobie płomień.
1zw. Skąd miał wiedzieć? Co za rogiem Go czekało, nikt nie widział jak i co, w niego przyjebało. Pierdolnięcie jak z armaty, połamane gnaty, do końca życia wózek, gdzie uczciwość? Ja się pytam. Zrozum te tematy, takie tutaj czasy, co krok nowa pętla, zatacza bólem fanty, jak tu każdy za niewinność, na ból, mękę jest Skazany, klucze nienawiści bramy los jest taki pojebany.
2zw. Powtórka z rozrywki, ten pojebany wyścig. Oczy wszystko widziały, nic już nie Wymyślisz. Jak zahaczył, o jebany stopień, gniecie klatę jak w imadło, ostatni wdech nie wydech. Odszedł gdzieś daleko, wszystkie oczy widzą, prawdę, los wyryty mimo i tak nie powiedzą. Dlaczego nie zrozumiesz, ludzkie umysły nie wiedzą. Choć na chwilę bólu nigdy i tak nie odwieszą. Człowiek cienki niczym lód, w każdej chwili się załamie. Potrzebuje wsparcia, by iść ramię w ramię. Taka przelotna terapia by uniknąć złego przejścia. Oczy pamiętają wszystko, umysł chce by zwisło. Rozmowa z najbliższymi w cztery oczy nieciekawa. Serce widzi w oczach strach, przejściowy rozpad. Widok marnego wędrowca, zabłąkana owca, szuka stada widząc przepaść, w ustach goryczy posmak.
Ref: Oczy widzą wszystko, tą pierdoloną postać, tą skrytą w sercu rozpacz, wyrazy ludzkiej twarzy, nie przewidzianą otchłań, grymasy twego bólu, widok od środka, co gnije w Tobie co dnia. Jaka sytuacja, poczucie bezpieczeństwa, wszystko widzi ludzkie oko, taka niby samowolka. Kolejną nawiniętą plote, chlapanie jęzorem, wszystkie błędy Dusisz w Sobie.
3zw. W oczach niepewność, serce kruche już pęka, krwiste ręce, zadrapania Myśleli gehenna. Byli w błędzie, to Ty Ciebie niosą na rękach, to Twoje kilka słów, pożegnali Ciebie w nerwach. Niemożliwości czas, Spójrz! Nadszedł już na ciebie, otwórz oczy się rozejrzyj, pewnym krokiem idź przed siebie. Twój czas się poszerza, równie kurczy taka opcja. Nie znasz humoru losu, wytrzeszcz oczy Street wędrowca.
Ref: Oczy widzą wszystko, tą pierdoloną postać, tą skrytą w sercu rozpacz, wyrazy ludzkiej twarzy, nie przewidzianą otchłań, grymasy twego bólu, widok od środka, co gnije w Tobie co dnia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.