Nie chcę dziwki na noc za dużo myśli rano czy bylibyśmy parą gdy tu coś iskrzy chwyta pierwszy mróz tafli lodu błyszczy twarz nami kieruje zwykły instynkt patrz to cyfry gra, gra o wolność ludzie są puści w środku gdy mają puste konto niejeden pluje w godło ty nie bluźnisz ty zamiast dań wytrawnych patrzysz na rybę z puszki na pohybel skurwy.. znaczy wiesz każdy chce dotknąć prawdy nie poparzyć się mieć damę nie kurwę być panem nie durniem i by było dobrze a jest dalej różnie bierzesz ją za rękę siadacie w parku miejskim parki są w Irlandii tam zwą się lejdis niejeden uciekł niejeden ucieknie bo choć mógł znaleźć miłość to nie wie co to szczęście
Pokochasz to ten chłód ulic, alej jeden stąd uciekł drugi tu zostaje szukałem sensu znaleźć go trudno to ty i ja w walce o jutro Pokochasz to ten chłód ulic, alej jeden stąd uciekł drugi tu zostaje szukałem sensu znaleźć go trudno to ty i ja
Wracam tu gdzie spędzę większość życia pada śnieg kluczę we śnie po ulicach ejj łapać sens i cel kroczyć z duma pierdolić czułość, czułych życie zatruło głupi nic nie czują chcą spać i pic chętnie bym uciekł gdybym miał gdzie i z kim często mam dość przestał padać śnieg stoję na ulicy wokół martwa biel jestem Raca wiesz mówię blokom latarniom nasz związek z betonem jest symbiozą marną związani choć nas pieprzy świat bo mamy dwie twarze jak Jekyll i Hyde nadejdzie lepszy czas pieprzę czekać gdy jesteś więźniem getta a szczęście ucieka przyzwyczaj się chcąc to ciągnąć dłużej bo ponoć nawet na betonie rosną róże
Pokochasz to ten chłód ulic, alej jeden stąd uciekł drugi tu zostaje szukałem sensu znaleźć go trudno to ty i ja w walce o jutro Pokochasz to ten chłód ulic, alej jeden stąd uciekł drugi tu zostaje szukałem sensu znaleźć go trudno to ty i ja w walce o jutroTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.