Cześć córko, tata znów zachlał morde I znów nie lubi świata i łapie długi oddech A kumple poszli w pizdu, jesteśmy sami Zastanów się, kogo nazywamy kumplami Rodzina, patrze po bliznach, nie cierpię rozkminiam Patrze po bliznach, niewdzięczne suko Patrz jak krew przelewa się na papier Tu jest więcej emocji, niż w całym emo rapie Wjebiesz mi się w życie, to konkretnie wyłapiesz Bo choć jestem zbyt krótki, to obrazić potrafię Patrzyłem w niebo kurwa i chciałem być tam Gdzie anioły liżą rany siedząc na świata zgliszczach Niech jeden i drugi w końcu zamknie morde Zostałem sam i jakoś mi z tym dobrze To czas starych ran i nowych ciśnień Pomagasz mi krytyką, chodź odmówić modlitwę
W imię Ojca, Syna i w imię nas samych W imię Ojca, Syna i w imię przegranych W imię Matki, nawet gdy nie jesteśmy synami Kieliszki, przerwy pomiędzy modlitwami
Gdy upadam, wstaje i taplam się w bezsensie Nagrywam w chwile album, to podziemie jest śmieszne Serotonina, seks, chlanie, ćpanie biznes, Powroty nad ranem, Panie Fischer, przywykłeś? Kiedy ktoś się odwraca, a był Twoim ziomem Ty tylko się uśmiechnij i zacznij robić swoje Kurwy są tanie, wódka bezbarwna, chora My topimy się w smutku, pływamy w metaforach Lecąc w dół i chuj, bezczelność wygrała Bo ten dół jest mój, chciałeś klaskać – spierdalaj Tylko śpię coraz mniej, marze częściej A gdy już przyjdzie sen, to obudzić się nie chce Na stole pare stów, za ostatnie granie Jedną wciągnij, drugą kup wódkę waćpanie Gdy nadejdzie ranek, upadki oczywiste Nadchodzi czas, by odmówić modlitwę
W imię Ojca, Syna i w imię nas samych W imię Ojca, Syna i w imię przegranych W imię Matki, nawet gdy nie jesteśmy synami Kieliszki, przerwy pomiędzy modlitwamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.