Gdy warkocze wplatałam w zimowe dnie Błękit wstążek Śmiał się do ciebie jak siostry dwie A rękawiczki Które gubiłam ciągle Byś szukał ich Zawsze kryły tobie Dziesięć orzechów W swych palcach pstrych
A ślady na drodze Odbiłam sunąc przez śnieg Wrzucałam z lata owoce Abyś ty za mną biegł
Dziś już nie ma warkoczy Wstążki uniósł wiatr Nie noszę rękawiczek Orzechów nie zbieram Już wcale
I nie ma mowy o śladach Bo śnieg zbyt rzadko tu pada Owoce chowam na gorsze dni A wciąż za mną biegniesz ty
Skąd umiesz tak kochać po prostu mnie?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.