Chciałem być marynarzem chciałem mieć tatuaże podróżować, zwiedzać świat pięknie żyć, garściami życie brać
chciałem być piosenkarzem chciałem mieć pełne sale podróżować, zwiedzać świat i wiele pięknych, pięknych kobiet znać
przemierzyłem cały świat od Las Vegas po Krym zgrałem tysiąc talii kart, które lubią dym skasowałem kilka bryk, nie żałuję dziś nie żałuję dziś
Mam jedną pierdoloną... a nie, to już było Dotykam skroni dłonią, mam coś, czego mi łatwo nie wyrwą Trochę się boję strat, nie wiem, może to przez to coś Kolejna dawka to tylko lekki elektrowstrząs! I tylko cichy szept mojego daimonionu Przebija się przez sześć miliardów neuronów Zdetonuj mnie, podładuj mnie albo przeprogramuj Jestem ulotny jak ulotka po Ketonalu Na statku Tezeusza, w rydwanie Platona Kamień na sercu, dusza na ramieniu, krew na dłoniach Widzę cię, to ty czy ulotne wspomnienie? Widzę cię, moje życie to walka z cieniem
chciałem dać coś dobrego dałem tylko siebie los okrutnie ze mnie drwił gorzkich nauk nie oszczędził mi
chciałem wnieść coś nowego chciałem mieć więcej wiary los okrutnie ze mnie drwił mojej wiary nie odebrał mi
przemierzyłem cały świat od Las Vegas po Krym zgrałem tysiąc talii kart, które lubią dym skasowałem kilka bryk, nie żałuję dziś nie żałuję dziśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.