Chodzą jeszcze gdzieś po strychach Syrokomle i Or-oty i Asnyków jeszcze słychać w ciemnych kontach zapomnianych.
Dawne skrzaty, dawne świerszcze w Gomulickich się zmieniły, w okularach Konopnickich wieczorami skrzypią ciurkiem.
W każdym domu gdzieś za piecem w każdym rogu gdzieś pod progiem duszki, skrzaty i owady szumią, szemrzą w noce blade.
Zapomniane, pogardzone na luteńkach, strofeczkami... Lenartowicz w tamtej szparze, Pol za listwą, tą pod drzwiami.
Śmieszne słowa, śmieszne rymy, wyszydzone już przed laty, te świerszczyki ćwierkające, te domowe dobre skrzaty. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|