Idą święta, idą święta. Dobre sobie, dla mnie gwiazdka, To jak palec w dziurce gniazdka, Czy być mogą piękne święta, Gdy świadomość całkiem śnięta? Jak się cieszyć prawdą smutną, Że gdy przyjdą, to łeb utną? Miast w objęcia wpaść dziewczyny - Wpadnę w łapy żelatyny, Próżno czekać na ustawy, Co ochronią mnie i stawy. Bo tak jest już na tym świecie, Że karp kończy w galarecie. Moje życie płynie na dnie, Nikt nie wpada, a jak wpadnie, To nikt z dorszy, czy sandaczy, Tylko sieci albo haczyk. Dość z tym! Koniec! Łez nie ronię, Dziś postawię się okoniem! Nie oślepi błysk tasaka Mnie, bo zaraz dam szczupaka W te zarośla tuż przy brzegu, Nie wstrzymają zdarzeń biegu Ani dzieci, ni dorośli - Hop! - I jestem wśród zarośli, I to w sposób bardzo prędki. Patrzę - porzucone wędki, Więc tak myślę sobie, czy by Nie wyprawić się na ryby!? Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Siedzę, wlepiam oczy w żyłkę, Drgnęła, ciągnę, złotą piłkę Trzepocącą na haczyku Widzę. "Puść mnie, puść, karpiku!" Piłka gada? Nie do wiary! - "Puść mnie proszę, puść mnie stary, A życzenia trzy twe spełnię, I ucieszę cię zupełnie!" Ech. Ale ikra! Toż to Złota Na haczyku mi się miota. Wszystko jasne, pora by tu Zmienić sobie jakość bytu. Me życzenie pierwsze takie: Rybko, daj nie byle jakie Radio mi tranzystorowe. "Proszę bardzo, masz, gotowe!" Co tak szumi? - Woda leci? "Nie, to leci Program Trzeci, A że szumi to wynika Z niedobrego nadajnika" - Rzekła Rybka w odpowiedzi. Potwierdzili to sąsiedzi - Jedna płotka i dwa leszcze. W takim razie, Rybko, jeszcze Spraw, by Trójka, już bez szumów, Radowała uszy tłumów. "Zaraz spełnię twe życzenie, Ty zaś spełnij się w refrenie". Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. "Choć nie grozi uśmiercenie Ci, ostatnie masz życzenie". Wobec tego, uczyń Rybko, I to uczyń bardzo szybko, By mógł tata mój - Strzyczkowski, Życie wieść bez cienia troski, Aby w piątek już od rana Nie zabrakło nigdy Manna, Aby na wsi oraz w mieście Życie słodkie jak przy sjeście, Dzień w dzień było dla każdego. "Jakiej sjeście?" - Kydryńskiego! By w tramwajach oraz w taxi Było słychać Minimax i By móc w każdym autobusie Podróżować przy Andrusie, By stojący na peronie Stali z uchem przy Baronie, A gdy ruszą już po szynach - Niechaj jadą w rytm Ptaszyna. Niech się każdy rozaniela, Gdy na fali ma Marcela, Niech audycje Piotra Metza Płyną zewsząd, nawet z pieca I na koniec niech tak dalej Trójki nas unoszą fale, Jak też innych - w Cannes, w Atenach, Bo to Pallas jest Antena! Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. I na tym urywa się "Pamiętnik Karpia" Znaleziony w wannie. Idą święta, idą święta, idą święta.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.