I nie umiem, i nie chcę jej łatać Potargała się dusza na strzępy Fruwa teraz beztroska przez błękit Ptakom w locie na skrzydłach przysiada
Po cichutku osiądzie w tych miejscach, W których gardło ściskało wzruszeniem, Jeden wschód, jeden zachód dał szczęścia Pełne dłonie, zmienił zupełnie
Każdy moment, gdy łza po policzku Wyżłabiała mi chwile przegrane Teraz wiem, teraz czuję po cichu, Co zyskałem duszy porwaniem
Na tych strzępów bezbarwne kawałki - Wrócę do niej, gdy życie mnie zrani, Duszę zszyję wersami jak nitką I zachwycę się znów BieszczadamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.